sobota, 13 marca 2021

Socjalizm każdego dopadnie

W grudniu 1988 roku nie umiałem uwierzyć, że socjalizm w Polsce się skończył. Jak dziecko cieszyłem się, że nie będzie już molochów, których największym wyzwaniem było radzenie sobie z problemami, tworzonymi przez nie same. Pozwolono na swobodę działalności, o jakiej trudno było marzyć przez ostatnie czterdzieści lat. Klient w epoce socjalizmu nie istniał, to był petent. Zmiana wyniosła Klienta na najwyższe miejsce na podium. Szkoda, że rok później wystawiono nas na pożarcie wielkich koncernów międzynarodowych, ale dzisiaj nie o tym.

Wrócę do socjalizmu, od którego jak się przekonałem, nie można uciec.

Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, dlaczego ten system mimo wielu kompromitacji wciąż wraca? Czy lata rządów Adolfa Hitlera, lidera NSDAP (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników) niczego nas nie nauczyły? Czy PRL był tak wspaniałym systemem, że warto do niego wracać? Dlaczego nie możemy pokazać chociaż jednego przypadku, gdzie socjalizm się sprawdził?  W końcu postawmy pytanie, dlaczego tak bardzo chcemy do tego systemu wracać?

Dużo pytań, a odpowiedź jest tylko jedna. Po prostu jest to najlepszy możliwy system dla władzy. W kapitalizmie, gdy dbamy, by na rynku nie wyrosły monopole, mamy wielu niewielkich graczy, ludzi nawykłych do wielu decyzji, ludzi wolnych i ceniących wolność, którzy nie są zależni od władzy. Mamy samodzielnie myślącą klasę średnią, z której zdaniem władza musi się liczyć! A w socjalizmie? To właśnie ta grupa jest największym wrogiem, którego należy zniszczyć. W tym systemie nie ma zgody na niezależne myślenie, one jest po prostu niebezpieczne.

Socjalizm to nadopiekuńcza matka, która coraz mocniej ogranicza wolność dzieci pod pretekstem ich ochrony. Dotacje dla wybranych? Oczywiście, trzeba ludziom pomagać. 500+, wspaniały program, a kto się nie zgadza, to nasz wróg. Zasiłki socjalne, dodatki mieszkaniowe dla najbiedniejszych, różnorakie zwolnienia podatkowe. Wszystko dla szczytnych celów, przecież nie można inaczej! Zniżki na PKP, MZD dla emerytów, rencistów, studentów. Tak być musi i basta! Dotacje dla upadających firm. Jak najbardziej, w przeciwnym razie nie będzie pracy. Bezpłatne studia i podstawowa opieka zdrowotna. Toż to oczywistość. Zasiłki dla bezrobotnych, trzynasta i czternasta emerytura. Jakżeby tego nie robić, przecież trzeba być przyzwoitym. Różnorakie wymogi prawne, fitosanitarne. Przeniesienie na samorząd zadań związanych z gospodarką odpadami. Lockdown, chroniący nas przed wirusem. To jest dla naszego wspólnego dobra. Nie ma jednostki, jest wspólnota.

I tak oto w socjalizmie pojawiają się coraz to bardziej szczytne cele, których nie można nie spełnić. Robimy wszystko dla dobra naszych pobratymców, za które oni sami zapłacą. I tak oto zarabiając płace minimalną w wysokości 2.800 złotych otrzymujemy 2.061 złotych na rękę, a pracodawca zapłaci 3.376 złotych. Czyli państwo twoimi rękami zarobiło 1.313 złotych. A to nie koniec naszego dzielenia się z państwem. Podatek VAT do 23%, akcyza jeszcze wyższa, podatek od nieruchomości, dochodowy i kilkaset innych państwowych danin. Oczywiście wszystkie one nie wystarczają na szczytne cele i dlatego trzeba się zadłużać. A jak nikt nie chce pożyczyć, to wydrukuje się kasę. Cały świat zachodni drukuje na potęgę, bo przecież tak trzeba! W socjalizmie dla dobra ludzi zrobi się wszystko, nawet się ich pozabija.

I tak oto, krok po kroku mamy coraz mniej wolności, ale też coraz więcej miejsc dla naszych znajomych. Były województwa i gminy, doszły powiaty. Pojawił się Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, powstają coraz to nowe agencje, ministerstwa, oczywiście po to, by żyło się lepiej. Ponownie zwiększa się udział firm państwowych, samorządowych, a tam wysoko płatne stanowiska dla naszych. Właśnie, w socjalizmie jesteś albo z nami, albo przeciwko nam. Nie masz innego wyjścia. Co z tego, że firmy państwowe, samorządowe gorzej działają, kogo to obchodzi? Co z tego, że sam nie założysz już działalności gospodarczej, bo wymogi prawne i podatkowe cię zniszczą? Możesz zatrudnić się u nas i siedzieć cicho. Nie będziesz może miał dużo, ale chociaż nie zdechniesz z głodu. Ostatecznie jako prywaciarz i tak nie miałbyś dobrej opinii. A tak, na państwowym, przynajmniej jest spokojnie. A jak będziesz klaskał i przytakiwał, to mamy dla ciebie wiele więcej. Prezes, Dyrektor oto stanowiska dla ciebie.

"A kiedy przyjdzie na Ciebie czas

 A przyjdzie czas na Ciebie,

Porwie Cię wtedy wysoko tak

Do góry Cię uniesie,..." *

Możemy wspólnie zanucić refren piosenki De mono. Jak to w socjalizmie bywa, w końcu przyjdzie czas na każdego. Parę dni temu  zobaczyliśmy ciekawą akcję mediów prywatnych, sprzeciwiających się ich dodatkowemu opodatkowaniu. Protest słuszny, mamy i tak już zbyt wiele danin państwowych. Ale, czy chodzi o obronę wolności mediów, śmiem wątpić. Jakoś banowanie Trumpa "wolnym mediom" nie przeszkadzało.

 Niestety przywalenie podatkami, może wyłożyć średniaków, takich jak Agora i zostaną jedynie najsilniejsi, a to nigdy nie jest dobre. Coraz trudniej będzie znaleźć odmienne poglądy, o co i teraz nie jest łatwo. Troszkę wolności stracimy, ale przecież tak jest w systemie socjalistycznym. A czeka nas jeszcze ACTA II, która z pewnością będzie poparta przez PO i Lewicę. Wolność słowa będzie odchodziła w siną dal i to niezależnie od tego, czy władzę będzie miało PiS, czy też PO. Socjalizm wymaga pełnej zgody, a kto nie z nami, ten przeciw nam. Ten "wspaniały" system budowany jest nie tylko w Polsce, ale także w UE i USA.  Na razie idziemy nieco różnymi ścieżkami, w końcu jednak cały świat zachodni  pójdzie jedną właściwą ścieżką.  Już zza widnokręgu wygląda nieśmiało dochód gwarantowany. Gdzieniegdzie testowany, w Polskim Senacie omawiany i analizowany. To będzie ostatni akt zaboru wolności, z którego będziemy się cieszyć.

 "Lecz nagle możesz zacząć spadać w dół

To już nie to samo... *

 I pewnego dnia obudzimy się, rozejrzymy wokół i okaże się, że jedyną wolną przestrzenią są nasze niewypowiedziane myśli. Mam nadzieję, że chociaż tyle nam zostanie.

 

*"De mono"

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz