niedziela, 18 lipca 2021

Nowa demokracja

Polska wpadła z jednej demokracji do drugiej i wydaje się, że tylko świętej pamięci Bareja, mógłby pochwalić ten system. W końcu nasza demokracja jest idealnym systemem do kręcenia komedii, niestety jest jeszcze lepsza do kręcenia wałków.

Kolega, żona, mąż, syn, córka, pasierb, członek właściwej partii, w obecnym systemie to najlepsi kandydaci do zajmowania stanowisk w państwowych, czy też samorządowych spółkach. A jak miejsc zabraknie, to są jeszcze różnorakie instytucje i fundacje, które czekają na wiernych towarzyszy. Nieważne kompetencje, ważne jak głęboko wchodzimy do dupy.  

W demokracji ludowej przynajmniej nie było problemu z wyborem, szło się do wyborów i wygrywał PZPR. Teraz sytuacja nieco się skomplikowała, idziemy do wyborów, wybieramy mniejsze zło i przez kolejne lata rządzą nami szumowiny. Niestety spojrzenie w przyszłość nie daje nadziei na zmianę takiego stanu rzeczy. Demokracja w obecnym wydaniu może jest idealnym rozwiązaniem dla partii politycznych i ich członków, nie jest jednak dobra dla większości. Nie czarujmy się, to media kształtują nasze preferencje wyborcze, my jedynie ogłupieni atakującymi nas informacjami, idziemy do lokali wyborczych, wypełnić ich wolę. Wiem, od razu podniosą się głosy, że ogłupieni to są zwolennicy PiS-u, na odzew nie trzeba będzie długo czekać i dowiemy się, że ogłupieni są zwolennicy PO. Każdy czuje podskórnie, że to on jest mądrzejszy, a wszędzie wokół są durnie, no chyba, że zgadzają się z nim. 

– Czas na zmiany! 

Krzyczy zawiedziony lud, gdy zmiany nadchodzą i za jakiś czas wykrzykuje to hasło ponownie. A przecież jest inne rozwiązanie. Można po prostu wylosować naszych przedstawicieli. W pierwszej chwili pomysł wydaje się absurdalny, jednak gdy go dopracujemy, wydaje się całkiem rozsądnym rozwiązaniem. Zresztą włoscy naukowcy dowodzą, że losowanie przedstawicieli władzy, jest korzystniejsze dla ogółu społeczeństwa.

(link: https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C380718%2Cnaukowcy-losowanie-bardziej-sprzyja-demokracji-niz-wybory.html).  

A więc czas na rozpisanie nowego losowego systemu.

Sejm i senat znacząco zmniejszmy i losujmy spośród obywateli między dwudziestym piątym a sześćdziesiątym rokiem życia, który nigdy nie byli skazani i osiemdziesiąt procent czasu przepracowali (wliczamy także do tego okresu czas nauki). Premiera i rząd wybiorą nasi nowi przedstawiciele i nie muszą ograniczać się do samych siebie. Wydaje się, że w tym systemie możemy spokojnie zrezygnować z prezydenta, bo w końcu, po co nam dwuwładza i niepotrzebne konflikty na tym polu, ostatecznie są inne ośrodki, które powinny patrzyć na ręce naszym wybrańcom.

Mamy więc Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Trybunał Stanu, których przedstawicieli losujemy spośród wszystkich czynnych sędziów. Przewodniczącego wybierają wylosowani członkowie tych instytucji. Rada Polityki Pieniężnej losowana jest spośród profesorów ekonomii i innych nauk pokrewnych (można doprecyzować), a prezesa NBP wybierają członkowie RPP w zmniejszonym składzie pięciu osób. Pomniejsze stanowiska, o które toczą się zażarte walki, takie jak Rzecznik Praw Obywatelskich wylosowalibyśmy na takich samych zasadach, jak losowanie do sejmu.  

System losowy nie może także ominąć samorządów. W pierwszej kolejności likwidujemy niepotrzebne powiaty i województwa, a w gminach losujemy radnych, którzy wybierają prezydentów, burmistrzów i wójtów.

Oczywistym jest, że w tak skonstruowanym systemie, zdarzy się idiota, kretyn, złodziej i tym podobne postacie. Tym samym system należy nieco uszczelnić. 

A więc wszyscy wylosowani przedstawiciele będą powołani na siedmioletnią kadencję i będzie można ich odwołać w corocznym narodowym referendum. Aby odwołać przedstawiciela danego szczebla władzy, wystarczy zebrać dziesięć procent podpisów wszystkich zainteresowanych obywateli, czyli dla radnego gminy, dziesięć procent dorosłych mieszkańców gminy, a w przypadku parlamentarzysty dziesięć procent dorosłych obywateli. Zebranie podpisów pod odwołaniem, powoduje że w rocznym referendum możemy głosować za odwołaniem danego przedstawiciela i w przypadku gdy większość zainteresowanych jest za jego odwołaniem, traci on stanowisko, a w jego miejsce losowana jest kolejna osoba.

Wydaje się, iż nowa demokracja powinna być dla nas korzystniejsza i chyba o to w tym wszystkim chodzi. A co z partiami politycznymi? Raczej nie będzie dla nich miejsca. A co z ich członkami? Będą musieli iść do uczciwej pracy i tam się wykazać. Kto by nie chciał zobaczyć prawdziwie pracującego Kaczyńskiego, Milera czy też Tuska? No kto? No powiedz, kto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz